ŚWIĘTA MAJOWE – DNI, O KTÓRYCH PAMIĘTAMY

Ojczyzna moja to wioski i miasta,
Wśród pól lechickich sadzone od Piasta.
To rzeki, lasy, kwietne niwy, łąki,
Gdzie pieśń nadziei śpiewają skowronki.

M. Konopnicka "Ojczyzna"

Za nami święta ważne dla każdego Polaka. Pierwszego maja obchodziliśmy Święto Pracy, drugiego maja Dzień Flagi Narodowej, natomiast trzeciego maja w całej Polsce uroczyście świętowano 233 rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja.

Nasza szkoła również - jak co roku, przyłączyła się do radosnego świętowania. Z tej okazji uczniowie i nauczyciele tworzący i pracujący w kółku historycznym, teatralnym i muzycznym zaprezentowali się na uroczystej akademii.

Apel rozpoczęło wystąpienie uczennicy działającej w kółku historycznym, która w ciekawy i przystępny sposób wyjaśniła zebranym, że konstytucja to zbiór zasad obowiązujących w Polsce. Dzięki nim wszyscy ludzie wiedzą jakie są ich obowiązki. To najważniejszy dokument w państwie. Następnie nakreśliła najważniejsze wydarzenia związane z uchwaleniem Konstytucji Trzeciego Maja.

Po tej ciekawej i ważnej lekcji historii nastąpiło uroczyste odśpiewanie Hymnu Państwowego. Następnie na scenie pojawili się uczniowie z kółka teatralnego i muzycznego, którzy zaprosili wszystkich zebranych do świata polskich legend, a konkretnie Legendy o Warsie i Sawie, gdzie:

Za siedmioma pagórkami, daleko,
tam, gdzie ptaki wiją gniazda nad rzeką,
dawno,dawno przed wiekami była puszcza,
a w tej puszczy dąb wysoki aż do gwiazd.

Pod tym dębem ojciec żegnał się ze swymi synami i wyprawiał ich w samodzielne, dorosłe życie. Wśród nich był tytułowy bohater – legendarny Wars. Młodzieniec wypuścił strzałę z ofiarowanego mu przez ojca łuku, która poszybowała wprost w wiślany nurt. Była to wróżba, że najmłodszy syn zostanie rybakiem.

Wars zbudował łódź i wypłynął na połów. W drodze podziwiał piękno nadwiślańskiej przyrody, wsłuchiwał się w pieśni szumiących fal ukochanej rzeki:

Po zielonej wodzie płynie moja łódź,
a ty wodo śpiewaj, a ty wodo nuć[...]
dokąd ze mną płyniesz i jak ci na imię?
Moje imię na wodzie pisane,
kropla wody na wiośle zabłysła...
i już wiesz, że nazywam się Wisła,
Wisła, Wisła, Wiała.

Podczas jednej z wypraw młody rybak spotkał niezwykłą istotę – dziewczynę zaklętą przez złego czarownika w syrenę.

Aby cofnąć złe czary młodzieniec musiał pokonać wiele przeszkód i niebezpieczeństw:

Żeby spotkać się z dziewczyną
musisz siedem fal przepłynąć.
Gdy przeskoczysz siódmą falę
siedem wirów będzie dalej...

Tak groził rybakowi okrutny czarodziej. Wzburzył nagle nurt rzeki i przywołał złowrogie błyskawice, które otoczyły łódź Warsa, chcąc ją przewrócić. Rybak dzielnie walczył z żywiołem i udało mu się pokonać złe moce.

Pomogła mu w tym królowa ptaków i wiatru, którą Wars wcześniej też wybawił z opresji, gdy zaplątała się w rzeczną wiklinę i nie mogła się z niej wyswobodzić.

Na koniec zły czarodziej został wygnany za siedem gór i rzek, a Wars i Sawa żyli długo i szczęśliwie.

I tutaj kończy się legenda -
był sobie chłopiec i dziewczyna.
I tu od imion zakochanych
historia miasta się zaczyna.
Nad brzegiem Wisły zamieszkali,
dom zbudowali – Wars i Sawa,
a z dwojga imion się zrodziło
najmilsze z wszystkich miast – Warszawa.

GALERIA

Opracowała: Magdalena Kozłowska